Berlin, Szczecin oraz miejscowość Eberswalde w Brandenburgii, położoną pomiędzy stolicą Niemiec i województwa zachodniopomorskiego łączy słodka i smaczna historia. Wiąże się ona z pewnym ciastkiem w kształcie pierścienia, upieczonym z ciasta parzonego, albo tzw. „masy palonej” (niem. „Brandmasse”).
„Spritzkuchen” albo po prostu „gniazdka”
To „parzenie” lub też jak kto woli „palenie”, czy też „wypalanie” nie jest przypadkowe, ponieważ rzeczywiście masa, z której sporządza się ten smakołyk, powstaje poprzez zaparzenie mąki pszennej mieszanką tłuszczu i wody. Tak uzyskaną masę wyrabia się z całymi jajami, a następnie formuje w krążki na papierze pergaminowym za pomocą worka do szprycowania z końcówką w kształcie gwiazdy, a potem smaży w głębokim tłuszczu. Po upieczeniu odsączone z tłuszczu ciastka posypuje się cukrem pudrem lub lukruje na wierzchu. Właśnie od tego „szprycowania” pochodzi ich niemiecka nazwa „Spritzkuchen”, choć w różnych rejonach Niemiec funkcjonują nazwy regionalne, takie jak „Spritzringe”, „Auflaufkrapfen”, „Fettkringel”, „Schmalzkringel”. W Polsce natomiast nazywane są „pączkami wiedeńskimi”, „pączkami hiszpańskimi”, lub też „gniazdkami poznańskimi”.
Połączenie kolejowe Berlin – Eberswalde – Szczecin
Dlaczego właśnie te trzy miasta łączy ta niewątpliwie słodka historia? Otóż urodzony w 1807 roku w Berlinie cukiernik Gustav Louis Zietemann, mając 25. lat przeprowadził się z nieznanych bliżej przyczyn do Eberswalde, małego miasteczka, należącego wtedy do Królestwa Prus położonego nad kanałami Odra-Hawela oraz Finow. Miało to miejsce w 1832. roku. Dokładnie w dniu 1. kwietnia tego roku otworzył tam swoją cukiernię, gdzie zaczął sprzedawać „Spritzkuchen”, małe „gniazdka” z ciasta parzonego, smażone w głębokim tłuszczu, polane lukrem.
Gustav Zietemann osiągnął jednak prawdziwą ponadregionalną sławę dopiero 10. lat później, kiedy to w 1842. roku uruchomiona została linia kolejowa na trasie Berlin – Szczecin z Eberswalde jako stacją pośrednią. Cukiernik uruchomił sprzedaż ciastek na samym dworcu, oferując je podróżnym bezpośrednio przez okna wagonów. Taka forma dystrybucji zyskała szybko dużą popularność, a miejscowość Eberswalde była od tej pory kojarzona ze słodkim gniazdkiem w przerwie podróży koleją. Na pamiątkę Gustava Zietemanna na dworcu kolejowym w Eberswalde stoi dziś rzeźba z brązu.
Dalsze losy „Eberswalder Spritzkuchen” aż do dnia dzisiejszego
Cukiernik Zietemann, najsłynniejszy w tamtych czasach ambasador Eberswalde, opuścił miasteczko po jakimś czasie, jednak jego następcy dalej produkowali słynne ciastko, które przetrwało dwie wojny, okres komunizmu. Nadal jest bardzo lubiane przez mieszkańców Brandenburgii, stanowiąc wizytówkę miejscowości, położonej we wschodnich Niemczech, oddalonej o ok. 100 km od Szczecina i o 60 km od stolicy Niemiec.
„Eberswalder Spritzkuchen” jest dziś jednym ze sztandarowych produktów, należących do dziedzictwa kulinarnego tego regionu Niemiec. Odbywają się konkursy kulinarne z nim związane, pokazy i różne wydarzenia. W 2017. królową tych ciastek została 22. letnia Jenny Bechly-Günzel, z zawodu cukiernik, której zdjęcie trafiło do magazynu „Der Spiegel”.
Ciastko to jest często jedną ze słodkich atrakcji jarmarków świątecznych w całej Brandenburgii, obok równie smacznych pączków serowych (niem. „Quarkbällchen”). Jest też w stałej ofercie niektórych cukierni w Berlinie oraz w Szczecinie.
Zdjęcia za: